25 lutego 2013

black & white

And the Oscar goes to... Dzisiaj cały świat żyje tym wydarzeniem, więc nie będę Was specjalnie zagadywać. Odwiedzajcie sobie spokojnie inne portale i podziwiajcie kreacje gwiazd. A w między czasie rzućcie okiem na moją - jakiś czas temu obiecaną stylizację. Podobno zima powoli nas opuszcza. Jeśli to prawda, macie ostatnią szansę popatrzeć na fotki w śniegowej scenerii ;-) 































sweter/sweater - Tally Weijl
spódnia/skirt - Reserved Kids
torebka/bag - Mohito
naszyjniek/necklace - H&M
bransoletka/bracelet - Stradivarius





14 lutego 2013

Zakopane - PART 4 - Minnie Fashion Icon

Kolejny dzień upłynął pod znakiem słodkiego lenistwa. Pobudka po 9:00 - przymusowa, bo w cenie pokoju są śniadania. Po zjedzeniu kanapek ze świeżym chlebem i pysznym góralskim serkiem, nastąpił nicnierobienia ciąg dalszy. No...może niezupełnie, bo napisanie dla Was nowego posta i wstawienie fotek to nie jest znowu takie hop siup i gotowe ;-) 




Dziś ostatnia recenzja zakopiańskiego żarła. Czas na rybkę. Wybraliśmy Restaurację Pstrąg, która specjalizuje się właśnie w przyrządzaniu ryb. M. zamówił tytułowego pstrąga z grilla podanego z sosem chrzanowym. Po rozwinięciu folii aluminiowej z ryby wydobył się piękny aromat. Smak w niczym mu nie ustępował. Miękkie, delikatne mięso ryby rozpływało się w ustach. Dopełnieniem całości był aksamitny sos chrzanowy. 




Bohater mojego dania to grillowany łosoś sosem chrzanowym. Równie pyszny i subtelny w smaku, co pstrąg. Z tą różnicą, że sos był bardziej wyrazisty, ostry i przyjemnie piekący. W połączeniu z pieczonymi ziemniakami obie ryby tworzyły zestaw idealny. 




Najciekawszą rzeczą, którą odkryliśmy podczas naszego kulinarnego śledztwa, jest fakt, że zakopiańską kuchnią rządzą 2 obozy. Obóz wroga i obóz przyjaciela podniebień ;-) A na poważnie... poza samodzielnymi, pojedynczymi barami i restauracjami, działają tutaj knajpy połączone w sieć lokalną. Wszystkie z nich mają niemalże identyczny wystrój i bardzo podobne karty menu. W każdej na stolikach leżą ulotki reklamujące pozostałe karczmy. Do tych, które raczą klienta pysznymi daniami zaliczają się: Czarny Staw, Pstrąg, Owczarnia i Watra. Natomiast druga grupa (jak dla mnie serwująca dania pozostawiające wiele do życzenia) to Zapiecek, Kmicic, Stek Chałupa, Po Zbóju, Staro Izba i Gazdowo Kuźnia.




To już koniec kulinarnej wycieczki do Zakopanego. Mam nadzieję, że  moje recenzje uchronią Was przed niezjadliwymi potrawami i podpowiedzą gdzie dobrze zjeść. A jak zawsze najsmaczniej bezapelacyjnie jest w barze Smakosz. Przepyszne obiady domowe, lekkie dla żołądka  a przede wszystkim świeże. Ta knajpa pokazuje, że nie zawsze liczy się wystrój wnętrza. Jest zwykłą stołówką i tak też wygląda. Trochę zajeżdża PRLem, do zjedzenia romantycznej kolacji przy świecach się nie nadaje, ale jeśli chcecie zadowolić swoje podniebienia i lubicie tradycyjną polską kuchnię, to tylko tutaj ;-) 






























 spodnie/pants - Bershka
koszulka/t-shirt - Reserved
bransoletka/bracelet - Mohito
kurtka/jacket - twentyone (sh)
buty/workers - Seuin Shoes

13 lutego 2013

Zakopane - PART 3 - Neon Yellow

Bohaterem moich dzisiejszych "Kuchennych rewolucji" jest restauracja Czarny Staw. Ta sama, w której zajadałam się wczoraj szarlotką. Nareszcie zjedliśmy wszystko ze smakiem.





Moja pierś z kurczaka z serem i szpinakiem była soczysta, rumiana i odpowiednio doprawiona. Nic dodać, nic ująć. Danie nadzwyczaj proste i smaczne.



Mix Czarny Staw, czyli różnego rodzaju mięsiwo, podano na drewnianej desce. W zestawie znalazł się (zdecydowanie najlepszy) stek wieprzowy, rewelacyjna biała kiełbasa, kawałek szaszłyka (szynka z cebulką) i kiełbaska z baraniny. Wszystko z grilla, ładnie podpieczone, doprawione, smaczne i jak najbardziej godne polecenia. Jeden mały minusik za sos, który był zwykłym jogurtem naturalnym z odrobiną przypraw.




A ja dziś znów neonowo. Tym razem pierwsze skrzypce grają żółte rękawy i zielona czapa z pomponem ;-)























spodnie/pants - Stradivarius
bluza/blouse - Reserved
bransoletki/bracelets - Mohito
pierścionek/ring - H&M
workery/worker boots - Sequin Shoes

Zakopane - PART 2 - Neon Pink

Witojcie z Zakopanego. Dzień drugi upłynął pod znakiem pięknej, słonecznej pogody i skrzypiącego pod stopami śniegu. Gubałówka własnonożnie zdobyta, a człek jak zmachany spacerem po górach to i głodny. Pora na kolejny dań. Tym razem pod nóż idzie restauracja "Kolorowa". Skąd ta nazwa? Zabijcie mnie - nie wiem. Wystrój drewniano - drewniany, paleta kolorów od jasnych beży do jasnych brązów. Z rzeczy bardziej kolorowych dostrzegłam wiszący na ścianie telewizor i zarzuconą na barze kwiecistą chustę.




Ale do rzeczy. Jako, że wczoraj każde z nas czuło niedosyt, postanowiliśmy dać jeszcze jedną szansę golonce i zawijańcowi. Tym razem świńska noga była z grilla, a kurczak wystąpił w postaci klasycznego de volailla. Dania podane schludnie, nieprzekombinowane, niby poprawne, ale jak to mówią "dupy nie urywa" ;-)



Golonka w porównaniu do poprzedniej, która (jak stwierdził M.) smakowała jakby na żywca świnię dogonił i ugryzł, była zjadliwa. Brakowało jej jednak podstawowych przypraw. Była niesłona i bez wyrazu. Podobnie jak mój kotlet. Ogromny plus za to, że obydwa dania były świeże, dopieczone i dosmażone, ziemniaki gotowane na bieżąco, a nie odgrzewane w mikrofali. Podsumowując. Plusy: świeże produkty. Minusy: brak smaku. Zakopiańska golonko przegrywa z naszą lubelską. Poddajemy się. Więcej nie spróbujemy :p




Bardzo przyjemnym akcentem na koniec dnia była szarlotka na ciepło z gałką lodów waniliowych, bitą śmietaną i polewą czekoladową. Deser pochodzi z lokalu o nazwie "Czarny Staw". Ciasto lekkie, mus jabłkowy delikatny, nie za słodki. Smaki fajnie uzupełniały się nawzajem. Na pierwszy rzut oka porcja nie wydawała się zbyt duża, jednak już po zjedzeniu połowy pojawiło się uczucie sytości. Polecam.

To tyle jeśli chodzi o relację kulinarną. Zostawiam Was z fotkami, na których motywem przewodnim jest neonowy róż ;-)






























spodnie/pants - Stradivarius
koszula/shirt - Stradivarius
pasek/belt - sh
workery/worker boots - Sequin Shoes
czapka i rękawiczki/hat and gloves - H&M
futerko/fur - Pimkie (sh)
kurtka/jacket - Stradivarius