25 lipca 2013

• summertime •

W tym roku słowo "wakacje" jest mi raczej obce. Dotychczas udało mi się zaznać jednodniowej przyjemności wylegiwania się na trawie oraz dwuminutowej kąpieli w basenie z lodowatą wodą. 

Sobotni poranek rozpocznie mój - UWAGA szaleństwo - kilkudniowy odpoczynek od zajęć codziennych ;p Na dłuższe eskapady niestety nie mogę sobie w tym roku pozwolić. Jednak jak to mówią lepszy rydz niż nic. Jadę do Sopotu powłóczyć się po Monciaku, zwiedzić Dom Zdrojowy i Latarnię Morską, przespacerować się po słynnym molo i zrobić dla Was kilka - mam nadzieję słonecznych - fotek.

Tymczasem zostawiam Wam kilka zdjęć ze Słonecznego Wrotkowa nad Zalewem Zemborzyckim i lecę się pakować :)








kostium/swimsuit - F&F (Tesco)
spodenki/pants - River Island (sh + DIY)
sweter/sweater - Internacionale (sh)
sandałki/sandals - elilu.pl
torba/bag - Atmosphere (sh)


  Zobacz stylizację w - MODNAPOLKA.pl

23 lipca 2013

Wedding Look - Part Two (Coral Dress & Silver Accesories)

Tak jak obiecałam, mam dzisiaj dla Was drugą propozycję weselnej stylizacji. Przybywam również z kolejnymi weselnymi refleksjami. Na pierwszy ogień po raz kolejny wysuwa się kolorystyka sukienek i fakt, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

Powiedzmy sobie szczerze - kiedy widzimy cztery dziewczyny w zielonych kieckach, w duszy cieszymy się, że nasza mała miętowa wisi sobie spokojnie w szafie. Przez głowę przebiega nawet myśl, że (biorąc pod uwagę niewielką liczbę gości) jeszcze jedna zielona i można by zacząć się zastanawiać, czy oby na pewno nie jesteśmy na polanie :) Kiedy jednak okazuje się, że zabieg był celowy, bo wszystkie "zielone" to siostry panny młodej, nasze myślenie podąża raczej w kierunku: "W sumie fajnie to wymyśliły". Chociaż... zawsze mogło być fajniej ;p

Były dwie "małe czarne" - bardzo gustowne, okraszone złotem i szpilami. Pojawiły się dwie (a właściwie licząc mamę Młodej to nawet trzy) kiecki fruwajki o długości moich mocno okrojonych szortów. I dwa rodzynki, które przewijały się w dyskusjach gości niemalże do samego końca imprezy. Pierwsza zagwozdka wesela to pasek jednej z zaproszonych dziewczyn. Szeroki, na gumie, beżowy, niczego sobie, klamra przypominająca obwarzanek. Co w tym dziwnego? A no to, że ozdobna klamra upiększała plecy, a zapięcie w postaci dwóch guzików szpeciło przód. Do dziś nikt z nas nie wie dlaczego. 

Last but not least: chłopak z krawatem sięgającym mniej więcej do trzeciego guzika koszuli. W tym przypadku goście weselni nie wytrzymali napięcia i postanowili w zabawny sposób dowiedzieć się, gdzie podziała się reszta krawata. Kiedy skończyli śpiewać "Pantofelek jest malutki i kosztuje 3 litry wódki", zaintonowali, iż "krawacik jest za krótki i kosztuje pól litra wódki". Właściciel zwisu męskiego wstał i z godnością oznajmił, że reszta (zbyt długiego jego zdaniem) krawata znajduje się... w spodniach ;)










sukienka/dress - H&M (kolekcja sprzed ok.2-3 lat)
torebka/purse - next
naszyjnik/necklace - H&M
sandałki/sandals - no name (kupione 6 lat temu ;))
marynarka/jacket - Japan Style (Allegro)


Wedding Look - Part Two (Coral Dress & Silver Acce - MODNAPOLKA.pl

16 lipca 2013

Nude Maxi Skirt & A Little Bit Of Love

Nadszedł czas na chwalipięctwo. Znosiliście moje remontowe narzekania przez ostatnie dwa miesiące, więc pora na okazanie dowodu rzeczowego w postaci zdjęcia. Początkowa wizja wykończenia wnętrza opierała się na połączeniu jedynie dwóch kolorów: bieli oraz kawy z mlekiem. Jednak w tak zwanym międzyczasie plany nieco uległy zmianie.

W rezultacie mamy na ścianach frappe i wściekły róż, za to cała reszta jest w odcieniach bieli. Ja natomiast przyodziałam długą kieckę fruwajkę i włóczyłam się po okolicznych łąkach w poszukiwaniu lata.








 bluzka/t-shirt - Reserved
spódnica/skirt - local market
naszyjnik/necklace - H&M
japonki/flats - no name
torebka/bag - DUNNES (sh)


Pokój wyszedł tak:



Nude Maxi Skirt & A Little Bit Of Love - MODNAPOLKA.pl

12 lipca 2013

♥ Neons ♥

Kształtna pieczarka, krwiście czerwona papryka, dorodna cukinia. Skrupulatnie pokrojone w kostkę mięsko, a w krążki cebula. To oni - najbardziej "nadziani" bohaterowie dzisiejszego wieczoru. Wieczoru, którego nie będą w stanie zniweczyć zapowiadane burze i ulewy. 

Golonka od wczoraj wyleguje się w misce, w otoczeniu czosnku, anyżku i goździków. Nieopodal kiełbasa ustrojona w gustowny motyw kraty, modny zazwyczaj w okolicach jesieni. Swoją obecność zapowiedziały również ziemniaki, przełożone żółtym serem. Chyba wpadły w oko plasterkom boczku, które nieśmiało zaczynają je oplatać swym ramieniem ;)

Zapowiada się pyszny, swojski wieczór w towarzystwie znajomych. Wy też dziś grillujecie? Jeśli tak -  życzę smacznego :-)











bluzka/t-shirt - H&M
spódnica/skirt - H&M Kids
naszyjnik/necklace - H&M
zegarek/watch - River Island
sandałki/sandals - elilu.pl
torebka/bag - no name (local market)

♥ Neons ♥

07 lipca 2013

Wedding Look - Part One

Dwie główne i swoją drogą bz(durne) zasady dotyczące garderoby gości weselnych, na wczorajszym przyjęciu zostały obalone. Pojawiła się dziewczyna w białej kiecce, która tym samym złamała regułę mówiącą, że kolor ten zarezerwowany jest dla panny młodej. Była również kobieta w małej czarnej - a przecież czerń to kolor żałobny. 

Według mnie wszystko jest dla ludzi. Niby biel ma być na wyłączność panny młodej, ale... Po pierwsze nie sądzę, żeby ktoś był na tyle roztargniony, by pomylić białą suknię panny młodej z białą kiecką gościa weselnego. Po drugie w dzisiejszych czasach przyszłe żony często wybierają suknie ślubne w innych kolorach. Idąc tym tropem, powinniśmy przyjąć, że jeśli młoda założy suknię ecru, to żadna spośród zaproszonych kobiet kreacji takim kolorze mieć nie powinna

Co się zaś tyczy czerni... Być może długa, powłóczysta suknia, nie okraszona żadną biżuterią, rzeczywiście nie wyglądałaby na ślubie zbyt optymistycznie. Jednak elegancka i ponadczasowa czerń w towarzystwie ciekawych (i już nie czarnych) dodatków, moim zdaniem w niczym nie przeszkadza. Panów w czarnych garniturach nie wytyka się palcami, więc dlaczego my kobiety mamy mieć w tej kwestii mniejsze pole do popisu ;)

Wydaje mi się, że jeśli umiejętnie dobierzemy krój oraz dodatki, to ani czerń, ani biel nie będzie niczym nietaktownym. Gorszym faux pas, jakie można popełnić i z jakim wczoraj miałam okazję (po raz drugi w życiu) się spotkać, to przyodzianie stroju niemalże plażowego. Przypadek pierwszy:  długa, wzorzysta suknia plażowa, wiązana na szyję. Do tego szpilki, zero biżuterii i włosy czesane wiatrem. Przypadek drugi, który dosłownie wbił mnie (i większość gości weselnych) w krzesło: biały top z żabotem, balerinki i krótkie... ale to bardzo krótkie bawełniane szorty! 



W tym roku mam dwa wesela. Przedstawiam Wam pierwszą - pastelową propozycję. Zwiewną, bardzo prostą sukienkę połączyłam z masywnym naszyjnikiem. Do tego czarno-złote dodatki, żeby nie było zbyt cukierkowo. Za dwa tygodnie kolejna ślubna stylizacja, a w między czasie będę Wam wynagradzać moją  dotychczasową nieobecność. 

Już niebawem na blogu: koronkowa mini w towarzystwie neonów oraz zwiewna maksi w wydaniu na co dzień. Zapraszam do częstego odwiedzania ;)












sukienka/dress - no name (local market)
marynarka/jacket - Allegro Japan Style
naszyjnik/necklace - House
pierścionki/rings - Rivier Island
pasek/belt - H&M
torebka/purse - Next (sh)
sandałki/sandals - elilu.pl
Wedding Look I